Gra Kali (reaktywacja XD)

Jeden Rocket cię uciszył. Wsadził ci do ust ścierkę żebyś się nie darła. Drugi przywiązał twoją Pony do Rapidasha a ciebie na jego grzbiet. Tym sposobem leżysz na grzbiecie konia i nie możesz się ruszyć. Próbujesz się drzeć......ale nie udaje się......czekasz co sie stanie...

proboje wypluc scierke jesli mi sie uda kazy mojej pony atakowac ich

Ponyta chciała przepalić swoimi płomieniami liny, ale rockeci zaopatrzyli się w takie, na które nie działa ogień. Chciałaś wypluć ścierke ale ci się nie udało. Kopnęłaś za to jednego rocketa, a on ci puścił oczko

w takim razie jak nie moge nic zrobic czekam az gdzies mnie wywiozą no cóżażjniej mam pecha - mowie sobie w myslach

Czekasz i czekasz.....podróż ci się dłuży.....prawie śpisz.....ale wiesz, że nie możesz zasnąć.....w końcu jesteście na miejscu...koleś powiedział jakieś hasło i do skały i znaleźliście się w kwaterze głównej TR. Jeden kolo zabrał gdzieś Pony i Rapidasha, a ten co ci oczko puścił zaprowadził cie do szefa. Giovanni rzekł:
-Kogo mi tu przyprowadziłeś, Shark?? Jaka ładna dziewuszka....no proszę.....ale czy zawiązałeś jej oczy zanim ją tu przyprowadziłeś??!!
Shark:
-Eeee.....
-Tak myślałem, więc ona nie prawa stad uciec, jasne?? I ty te go dopilnujesz!!! I po co ją tu przyprowadziłeś?? Mamy tu już kilka takich gnojków np ciebie!!!

slucham co ten fajfus (ulubione slowo mojego brata XD) gadad a potem pytam cicho :
- gdzie jest moja pony??

No więc fajfus już skończył.
-Gdzie jest moja Pony?-powiedziałaś kiedy ci wyjął ścierkę.
Shark:
-Nie martw się, dopóki jest potrzebna nic się jej nie stanie. Wychowamy ją tak, że będzie posłuszna TM do końca życia.....

kurwa moze ona niechce wam sluzyc!! - dre sie macie nas natychmiast wypuscic albo uciekne stąd i zadzwonie na policje!!!

Znów ci wepchnął ścierkę. Teraz także zawiązał oczy i związał dodatkową liną. Zaprowadził cie sama nie wiesz gdzie. Słyszałaś tylko szczękniecie krat, potem poczułaś zimną i wilgotną podłogę.

proboje wyciagnac komorke z kieszeni i dzwonie na policje

Jesteś związana, nic nie widzisz, zimno ci, nie możesz mowic....nie wiem jak masz zamiar zadzwonić...

trudno mam pecha proboje sie jakos rozwiazac rzucam sie itp.

Rzucasz się, wiercisz, aż w końcu walisz o coś głową.
Słyszysz głos:
-Po co się tak rzucasz?? Porąbało cie?? Chcesz sobie krzywdę zrobić??-mmmhhhmm to chyba Shark

proboje powiedziec przez scierke "po co mnie tu trzymacie???!!!"

-To proste, nie możemy cię wypuścić po wiesz gdzie jest nasza kryjówka. Wypuściłbym cie, ale szef by mnie za to zabił....no wiesz.....nie moge i tyle...